Forum www.exb.fora.pl Strona Główna www.exb.fora.pl
EX Bełchatów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przejażdżki,podróże czyli gdzie warto pojechać i co zobaczyć
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.exb.fora.pl Strona Główna -> USTAWKI, zloty, imprezy motocyklowe oraz inne wypady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thomas




Dołączył: 24 Mar 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Sob 15:36, 11 Cze 2011    Temat postu:

Widać, że sezon rozkręcił się na dobre.
Przybywa nowych opisów wycieczek. Poszerzyło się również grono autorów i autorek udzielających się w tym temacie.

To dowodzi tego, że nie trzeba mieć sprzętu typowo turystycznego, by ciekawie spędzić czas w siodle. W Bełchatowie jest gość, który na skuterku o pojemności 50 cm. objechał całą Hiszpanię i teraz planuje na podobnym sprzęcie objechać świat dookoła!
Na przecinaku też można fajnie spędzić czas w trasie, do czego gorąco wszystkich namawiam.

Sam miałem takie doświadczenia !!!

"Ojcowie Założyciele" tego forum pewnie dobrze pamiętają pewnego wariata i jego szaloną maszynę.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Otóż, od czasu do czasu udawało mi się wysępić ZX-a na cały dzień i pojechać gdzieś dalej ( np. Karpacz ). Co prawda po 700 km nadgarstki napierniczały przez kilka dni, jednak frajda była niesamowita.



Wystarczy tego wspominania. Czas wrócić do teraźniejszości.

6 czerwca o poranku ruszyłem w kierunku Poznania korzystając z autostrady. Koszmarnie drogiej autostrady. Od Strykowa do Nowego Tomyśla trzy bramki po 13 zł razem 39 zł za około 250 km. Opłata przekroczyła koszt paliwa na tym dystansie. Załamka.
Po zjechaniu z autostrady skierowałem się w stronę Międzyrzecza. Obszar ten słynie z potężnego systemu poniemieckich fortyfikacji (MRU). Ja jednak odpuściłem sobie zwiedzanie bunkrów i tuneli. Miałem namiary na kilka dworków i zamków w tej okolicy.

Lokalnymi drogami o bardzo wątpliwej jakości dotarłem do Bobowic, gdzie miał być pierwszy pałacyk. I był. Tylko, że teren był ogrodzony bez dostępu do budowli. No cóż, zwiedzania nie będzie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Nie zrażony małym niepowodzeniem, ruszyłem do Międzyrzecza szukać zamku. I znalazłem (przecież zamek to nie igła). Zameczek wzniesiony za czasów króla Kazimierza Wielkiego jest bardzo fajny i udostępniony do zwiedzania po wpłaceniu "aż" 3 zł w pobliskim muzeum.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Podobno ten turysta migał się od wykupienia biletu Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Zamek ciekawy ale trzeba jechać dalej. Program turystyczny jest bardzo napięty.
Teraz kolej na okolice Sulęcina.
Nad jeziorkiem odnalazłem kolejny pałacyk, który niestety również był niedostępny do zwiedzania - jakieś prace remontowe, czy coś takiego. Kurde, to już druga wtopa. Na przyszłość muszę lepiej sprawdzać informacje na temat miejsc, które mam zamiar obejrzeć.
Czując lekki zawód, skierowałem hulajnogę do Glisna. Tam znajduje się kolejny pałacyk. Z zewnątrz całkiem fajny, ale do wnętrz nie mogłem się dostać ze względu na odbywającą się konferencję czy też raut.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Teraz muszę napisać o drogach po których się poruszałem.
Skuter zdobył kolejną sprawność przełajową. Większość okolicznych dróg pokryta była kostką bazaltową. Koła trzynastki plus kocie łby to masakryczna mieszanka. Wytrzęsło mnie za wszystkie czasy. Aż dziwne, że skuter się nie rozpadł. Po takiej nawierzchni zrobiłem jakieś 30 km.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Punktem zwrotnym był Świebodzin ze słynnym już posągiem Chrystusa.
Chciałem osobiście ocenić ogrom pomnika.
Fakt - jest spory. Widać go nawet z drogi nr 2. Niestety, bezpośrednie otoczenie pomnika to jakaś porażka. Na miejsce prowadzi gruntowa droga, z której kurzy się niemiłosiernie podczas przejazdu. Dookoła resztki ogrodzenia, jakieś niezabezpieczone wykopy a po przeciwnej stronie drogi (jakieś 200-300 m. od figury) centrum handlowe. Tesco, CCC, stacja paliw, itp.

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

To był ostatni punkt wycieczki.
Teraz pozostało mi już tylko bezpiecznie wrócić do domu.
Oczywiście omijając autostradę A2 szerokim łukiem. Drugi raz nie dam się tak zdoić. Fajnie jest jechać autostradą ale nie za takie pieniądze. Oczywiście nadal obowiązuje jedna stawka dla samochodów i motocykli.

Do Bełchatowa dotarłem około 22:00, czyli w siodle spędziłem jakieś 14 godzin i nakręciłem 750 kilometrów.


Ostatnio zmieniony przez thomas dnia Nie 11:03, 12 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz
Triumph Street Triple R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 2020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:20, 27 Cze 2011    Temat postu:

Długi weekend dobiegał końca, a tu praktycznie motóry nie przewietrzone.
Na niedzielne popołudnie prognozy były całkiem optymistyczne,
zatem padła spontaniczna decyzja, kierunek Ople i na miejscu ocenimy sytuację, gdzie dalej.

Na mapie google wyróżniało się Jezioro Turawskie, więc pierwszy postój w tamtym regionie.
Sprawdziłem co mam tam ciekawego w punktach POI, wybór padł na pałac Loewenkrona w Turawie.

Trasa dosyć szybka, z kilkoma postojami na przejazdach kolejowych.
Jedynie co nas martwiło to grube czarne chmury, które cały czas mieliśmy przed sobą.
Na miejscu zaniedbany pałacyk, chyba nawet bez możliwości zwiedzania.
Mniejsza z tym, nie mieliśmy tego nawet w planach.



Trochę zimno. Przegląd kolejnych POI i weryfikacja na mapie.
Lecimy wzdłuż jeziora przez Ozimek do Strzelców Opolskich,
w których mają być jakieś mury obronne.





Do Strzelców Opolskich trasa dosyć folklorystyczna przez zupełnie opustoszałe wioski, taki urok tego regionu.
Zapomniałem zatrzymać się w Ozimku przy najstarszym w Europie wiszącym moście żeliwnym, no trudno.

W samych Strzelcach, hmmm bez polotu. Pokręciliśmy się w centrum...







... i skierowaliśmy się po hot dogi w Orlenie.



Na szczęście pogodna mocno się poprawiła i zamiast wracać do domu
postanowiliśmy zahaczyć o jeszcze dwie atrakcje.
Pierwszą z nich miała być Góra Św. Anny.

Droga do niej rewelacyjna z równym, gładkim asfaltem
i długimi zakrętami przechodzącymi jeden w drugi.
Szkoda, że tak daleko od domu bo byłoby można częściej zaglądać.



Czas naglił, więc tylko krótki postój i dalej do ruin kolejnego zamku w Ujeździe.
Niestety tam niczego nie znaleźliśmy. Dopiero dzisiaj szukając jakichkolwiek szczegółów w necie,
okazało się, że nic nie straciliśmy, bo są kompletnie zaniedbane.
Ale przy okazji wyszło też, że ominęliśmy na Górze Św. Anny amfiteatr wykuty w skale.
Mało tego, myląc drogę byliśmy praktycznie kilkadziesiąt metrów od niego.
Druga ciekawa strata, będzie okazja żeby jeszcze raz podjechać w tamte strony modyfikując nieco trasę.

Z racji końca długiego weekendu, dużego ruchu i licznych patroli
do domu skierowaliśmy się do domu nieco mniej obleganymi drogami.
Z Ujazdu 907-ką (nowy asfalt, kilkukilometrowe proste odcinki),
a potem 492-ką przez Kłobuck, 483-ką przez Szczerców.
Po drodze minęliśmy jeden znudzony patrol z suszarką
(na szczęście znudzony bo koszt wyjazdu znacznie podniósłby się Hyhy).

W efekcie końcowym zrobiło się z tego pięć i pół godziny jazdy i 400km.


Ostatnio zmieniony przez mariusz dnia Nie 14:13, 04 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aga




Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:47, 21 Lip 2011    Temat postu:

Nie pamiętam, kiedy ostatnio wsiadłam na motocykl w pełni wyspana. Tak też , żeby dotrzymać tradycji przed wyprawą położyłam się po 3 pamiętając cały czas słowa Mariusza, że czeka mnie pobudka o 8 rano i wyjazd na południowy-wschód Polski. Sterroryzowana przez mojego kierowcę już o 7 rano wstawiłam wodę na kawę i czekałam na hasło „w drogę”. Jak to Mariusz odezwał się po 9 Wink (1), że za niecałe pół godziny zbiórka na Shellu z Szeryfem.

Dopiero na stacji mieliśmy ustalić dokładny plan przejazdu. Szeryf wyjął mapę, Mariusz uruchomił nawigację i rozpoczęła się żywa dyskusja, w którą stronę jechać. Wybór padł na dwie miejscowości: Kazimierz Dolny albo Sandomierz. Niestety żadne z nas nie chciało podjąć decyzji, którą z nich wybrać, także wykorzystaliśmy najlepsze z możliwych rozwiązań tego problemu, mianowicie rzut monetą. Los wskazał na Kazimierz Dolny. Nie marnując już więcej czasu ruszyliśmy w drogę.

Szeryf znał trasę, która pozwoliła nam ominąć gigantyczny korek przed Sulejowem. Muszę przyznać, że nasze boczne drogi dostarczają wielu atrakcji w postaci dziur, nagle urywającego się asfaltu przechodzącego w leśną ścieżkę Wink (1) Dość ekstremalne przeżycie, ale za to sporo zaoszczędzonego czasu i niesamowite widoki na Pilicę, które całkowicie zrekompensowały te niewygody (szkoda, że nie zatrzymaliśmy się, żeby zrobić parę zdjęć). Wyjazd na „12-stkę” wcale nie gwarantował poprawy komfortu jazdy. Może faktycznie już tak nie trzęsło, ale kierowcy „puszek”, ciągłe ograniczenia prędkości, remonty na drogach wciąż dostarczały nieprzyjemnych wrażeń. Mimo tych utrudnień, nastawienie wciąż pozostawało pozytywne. Niestety za Radomiem na niebie zaczęły się pojawiać ciemne chmury, które mogły nam pokrzyżować plany. Na szczęście nie odpuściliśmy i jechaliśmy dalej.

Dzięki nawigacji urozmaiciliśmy sobie nasz wyjazd i trafiliśmy na przeprawę promem w Janowcu.







Przeprawa trwała około 15 minut. Koszty: motocykl z kierowcą 8 zł plus mój studencki 3 zł.

Kazimierz przywitał nas jednym wielkim remontem;) Tak abstrahując, dziwna polityka, środek sezonu, tłumy turystów, a główne atrakcje zakryte rusztowaniami, białymi płachtami. Na szczęście rynek nie był odnawiany Wink (1) Postanowiliśmy się zatrzymać i zakupić słynne kazimierskie koguty (takie z pieczywa Wink (1))
Znaleźliśmy pierwszy lepszy parking. Pan kazał zaparkować, tak aby nie zajmować miejsc dla samochodów i zażyczył sobie 20 złoty za dwa motocykle, dodając, że możemy siedzieć cały dzień. Trochę zszokowała nas ta cena i po krótkiej rozmowie i tłumaczeniu, że my tylko na 30 minut zszedł do 10 zł.







Po krótkim spacerze i hot-dogu postanowiliśmy zawrócić na Bełchatów. Szkoda, że tak późno ruszyliśmy z Bełchatowa, ponieważ po drodze było dużo miejscowości, które warto było zobaczyć: Puławy (Pałac Czartoryskich, park), Nałęczów(uzdrowisko, miasto bardzo mocno związane z twórczością S. Żeromskiego), Czarnolas, Iłża (to chyba tylko Mariusz z Szeryfem wiedzą o co chodzi). Mam nadzieję, że nadrobimy Wink (1)

W Bełchatowie byliśmy koło 18.40. W sumie 436 kilmetrów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aga




Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:27, 23 Sie 2011    Temat postu:

Ostatnio pogoda nas nie rozpieszczała, nie mieliśmy okazji zrobić żadnej rundy od Kazimierza. Jak usłyszeliśmy pozytywną prognozę na zbliżający się weekend, postanowiliśmy go w pełni wykorzystać.

W sobotę wyruszyliśmy koło 8, kierunek Wrocław (idealne miejsca randkę Wink (1) ). Synoptycy zapowiadali ciepły dzień, bez żadnych opadów, więc podeszliśmy do wyjazdu na luzie i nie przygotowaliśmy sobie ciepłych ubrań. Już po kilkunastu kilometrach mocno tego pożałowaliśmy. Pierwszy przystanek zrobiliśmy po około 80km. Miałam tak skostniałe palce, że pojawiła się chwila zwątpienia czy jechać dalej. Im dalej na południe, tym bardziej dało się odczuć wzrastającą temperaturę Wink (1) Droga do Wrocławia minęła bez żadnych przeszkód, ruch umiarkowany, jednak przez te przymusowe przystanki trochę się wydłużyła.

Pierwszym punktem programu była Panorama Racławicka. Zostawiliśmy motocykl na przyległym parkingu strzeżonym, gdzie przy okazji miły pan doradził co zwiedzić w tak krótkim czasie i w którą stronę mamy się kierować. Cena biletów na pierwszy rzut trochę wygórowana, ale upoważniały do zwiedzania również pozostałych filii Muzeum Narodowego. Ponieważ wejście mieliśmy dopiero na 13, wybraliśmy się najpierw do Muzeum. Ciekawe miejsce, w sumie na 3 piętrach różne wystawy prezentujące głównie kulturę Śląska na przestrzeni dziejów.

Panorama Racławicka wywarła na nas ogromne wrażenie. Tutaj możecie znaleźć kilka informacji na temat samego dzieła, ale także ceny biletów i inne ważne wskazówki.

[link widoczny dla zalogowanych]



Kolejnym punktem naszej wycieczki był Ostrów Tumski. Jest to najstarsza dzielnica, naprawdę klimatowe miejsce. Kiedyś stanowiła ona siedzibę biskupią, dlatego można tu znaleźć mnóstwo kościołów.



Do tej dzielnicy prowadzi między innymi ulubiony przez zakochanych Most Tumski. Na moście tym pary przypinają do barierek kłódki z wygrawerowanymi imionami, a kluczyki wrzucają do Odry. Podobno ma to zagwarantować trwałość uczucia.



Jednym z najważniejszych zabytków jest Katedra św. Jana Chrzciciela. Została ona wybudowana już koło X wieku, ale miejsce to było odbudowywane w sumie czterokrotnie. Niewątpliwą atrakcją dla turystów jest możliwość wjazdu windą na wieżę i podziwianie panoramy miasta. Jak to powiedział z przymrużeniem oka pan obsługujący windę, „jest to najstarsza na świecie winda w wieży kościoła” Wink (1) . Oczywiście przyjemność nie jest darmowa Wink (1) Koszty przejażdżki: bilet normalny 5 PLN Mamy porównanie do Pałacu Kultury i Nauki, gdzie wjazd na górę kosztuje w granicach 30 złotych, tutaj naprawdę tanio.







Z wieży archikatedry dostrzegliśmy w pobliżu ogród botaniczny, który również znalazł się w planie naszej wycieczki. Cena biletu normalnego 10 PLN. Niestety nie zobaczyliśmy wszystkich miejsc w ogrodzie. Jest tam dosyć dużo szklarni, w których temperatura była nie do wytrzymania, a jak widać na zdjęciach nie byliśmy adekwatnie ubrani do intensywnego zwiedzania Wink (1)

[link widoczny dla zalogowanych]







Do Wrocławia udaliśmy się również po to, żeby spotkać się z naszymi dawno niewidzianymi znajomymi. Idealnym miejscem spotkania był oczywiście rynek. Wspaniałe miejsce, dużo młodych ludzi, mnóstwo kawiarenek i pubów. Chyba nie mniejsze zainteresowanie robił też zaparkowany Aston Martin Wink (1) . Nie mogliśmy spożyć procentów, także dla orzeźwienia wybór padł na bezalkoholowe mohijto i mrożoną kawę ( mmmm pyszności).




Niestety czas szybko mijał i trzeba było wracać do Bełchatowa.



Na niedzielę planowaliśmy Kraków, jednak odezwały się zakwasy po zwiedzaniu Wrocławia, także musieliśmy trochę zmodyfikować nasz wyjazd.
Wystartowaliśmy po 10, dołączył do nas Adrian. Szeryf walczył na Widawce, także nie mógł nam towarzyszyć Wink (1) Na „gierkówce” przypadkowo przyłączyliśmy się do harleya i gold winga Wink (1) Oj panowie narzucili tempo, ale fajnie się z nimi jechało. Mariusz tak się rozpędził, że minął zjazd na zamek w Będzinie, który był w naszym programie Wink (1)
Na pierwszym możliwym skrzyżowaniu zjechaliśmy do Będzina. Ja nigdy nie odpuszczam zwiedzania, więc zmusiłam chłopaków do zejścia z motocykli. Dzień wcześniej poszło trochę kasy na normalne bilety, także przy kasie trochę skłamałam, że zapomnieliśmy legitymacji i trzy studenckie poprosimy Wink (1). Bardzo się opłacało, ulgowy na zamek, pałac i wejście na wieżę kosztował 7 złotych ( w pakiecie taniej Wink (1) )









Następnie w planach był Ogrodzieniec. Trafiliśmy na tak krętą drogę, chyba 790, że na jednym z nawrotów niewiele brakło, żeby przy pozdrawianiu nadjeżdżającego z przeciwka motocyklistę przybić z nim piątkę Wink (1) Szkoda, że mieliśmy mało czasu, bo można było tym odcinkiem w tą i powrotem kilka razy pojeździć Wink (1)
Zamek w Ogrodzieńcu już kiedyś zwiedzaliśmy, więc tym razem wybraliśmy 1 km dalej nowopowstały - Gród Birów, także motocykle zostawiliśmy na parkingu i w drogę Wink (1) Niestety samo podejście do grodu w butach motocyklowych było nie lada wyzwaniem, co widać na załączonym obrazku. Cena biletu ulgowego 3,50 PLN.








Z Ogrodzieńca ruszyliśmy do Radomska, gdzie czekała nasza znajoma z przepysznym ciastem Wink (1) Nawigacja poprowadziła nas lokalnymi, krętymi drogami. Naprawdę fajna trasa, dużo zakrętów, podjazdów na górki i te widoki, super!!! Wiem, że jechaliśmy przez Kotowice, Mirów Złoty Potok na Janów, ale takie szczegóły to do Mariusza Wink (1)

Podsumowując, bardzo sympatyczny, motocyklowy weekend. Może mało kilometrów najechanych (750km), ale za to sporo zwiedziliśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grucha591
Yamaha TDM 900



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:49, 17 Wrz 2011    Temat postu:

NO siema, tu ja i Kuba, zrobiliśmy w końcu relacje z tegorocznego wyjazdu na Chorwacje. Jak już wspominaliśmy pojechaliśmy we 2 moto+plecaczki. Wyruszyliśmy 8.08.2011, na wyjazd przeznaczyliśmy koło 2 tygodni. Zrobilimy koło 4000km. Łączny koszt na parę wyniósł około 2800 zł. Przy czym Grzegorz Został jeszcze na Tydzień w polskich tatrach

Pierwszego dnia wyjechaliśmy. Jechaliśmy trasa na Cieszyn, chwile przez Czechy, nastepnie do Słowacji gdzie zaczelo napierdalać deszczem. Miła pani na słowackiej stacji powiedziała że bedzie tak padać cały tydzień, ale lipa. Przed wyjazdem z tej stacji w ten deszcz Grzesiek powiedzial, że podobno fazery są do dupy po czym przejechaliśmy 5km i Inazuma zaczęła przerywać, hehe, i tu zaczęła sie przygoda z gaźnikami. Zdjęć nie było bo padało. Dojechaliśmy cali mokrzy, zmarznieci, wycięczeni na tyle, a żeby skoczyć jeszcze po jakas flaszke do Tesco 24h. Ale fajnie się jezdzilo po Tesco na inazumie hehe.

Dzień drugi.
No dobra, obudzilismy sie na wegierskim polu namiotowym, rzeczy przeschly, umyliśmy sie i zażyliśmy kąpieli w termach które znajdowały się na naszym polu. Pogoda dobra, zachęcała do wyjazdu. Nocleg kosztowal 35 euro za wszystko.


[link widoczny dla zalogowanych]
Buda psa w której mieszkał KUBUŚ wraz z PICMRÓWECZKĄ :
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Dzień trzeci:
W planach było dojechać do wybrzeża słoweńskiego lecz niestety nie udało nam się tego zrealizować ze względu na wysoką awaryjność gaźników inazumy. Zatrzymaliśmy się nad Balatonem, gdzie spędziliśmy noc na campingu u starej "kukuły" która nie chciała skłonna do negocjacji dotyczacej ceny za nocleg. Ostatecznie zapłaciliśmy 24 euro za wszystkich. Spotkaliśmy polaków chłopaka z dziewczyną na Africe Twin. Wracali z Rumunii. Pozdrawiamy ich. Wtedy miało miejsce pierwsze czyszczenie gaźników w warunkach polowych.
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

O tu Grzesiek napił sie paliwa
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Zrezygnowana Kamila chce dzwonić po Assistance
Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Dzień trzeci i czwarty:
Dnia trzeciego w nocy Dojechaliśmy na wybrzeże słoweńskie i rozbiliśmy się na podwórku u jakiegoś słoweńca bo ceny campingow w okolicy były bardzo wysokie- ok 25 euro od pary.
następnego dnia
Zebraliśmy się z rana i pojechaliśmy na słoweńską plażę. Tam zaznaliśmy krótkiego odpoczynku, zjedliśmy i ruszyliśmy w stronę Chorwacji. Kierowaliśmy się na Rjiekę, do której dostaliśmy się jadąc fajnym 6.5 kilometrowym tunelem (cena przejazdu 2.5 euro). Za Rjieką rozbiliśmy się znowu na dziko, tutaj ceny campingów też były astronomiczne. Widoki coraz lepsze....
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz
Triumph Street Triple R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 2020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:33, 16 Sie 2012    Temat postu:

grucha591, podzieliłem Twój wpis na kilka krótszych, aby ta strona szybciej się uruchamiała. Żadnych zdjęć nie kasowałem, ani nie zmieniałem opisu

Dzień 4-7
Zatrzymaliśmy się w znanej nam z ubiegłorocznej wyprawy fajnej miejscówce tuż przed miejscowością Karlobag do której to uczęszczaliśmy celem wypróźnienia się tudzież umycia głowy w zlewie pod bieżacą wodą na jedynej w tej małej mijscowości stacji benzynowej INA. Dni te głownie spędzaliśmy na wypoczynku Kąpielach wodnych Paleniu tanich chorwackich fajek YORK piciu węgierskiej wódki i Karlovacka oraz w wolnych chwilach na czyszczeniu gaźników w GSX, pogoda dpisuje w cieniu 35 stopni zero chmur na Niebie, niesamowiy żar od 8 rano do 8 wieczorem. Miejsce to w życiu Kuby Przeszło do historii, pierwszy raz załatwił się po za toaletą, zdolny chłopak.
Warto też wspomnieć o naszych kobietach, które dzielnie znosiły niewygody i trudy wyprawy, dlatego też (przynajmniej Grzegorz) staraliśmy się im to wynagrodzić w nocy ! Rok temu zostawiłem tutaj klucz- żabkę niestety nie odnalazła się Nikt tutaj nie pije alkoholu na plaży, nikt prócz polaków !
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz
Triumph Street Triple R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 2020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:34, 16 Sie 2012    Temat postu:

Dnia 8 naszej wyprawy wyruszyliśmy z rana w kierunku Splitu, doskwierający upał strasznie wdawał się we znaki, postój na czerwonym świetle w słońcu w kurtce kasku spodniach butach i protektorach stawał się piekłem. Tym razem po 4 dniach spania na dziko, braku ciepłej i slodkiej wody bez której nasze dziewczyny nie mogą żyć postanowiliśmy wyrbrać się na Kemping, Znaleźliśmy go przed miejscowością vodice" kemping u Marko", Marko to fajny stary dziadek którY za dzienny pobyt chcial do nas tylko 15 euro za całą czwórkę, dodatkowo miał Rakije w cenie 40 Kuna za litr, czyli koło 20 zł,kemping przyjemny, razem z nami 5 namiotów w tym 4 polaków, kuchania z grillem, jedyny mankament to pozaklejane gniazdka,200 m do plazy, bardzo uprzejmi ludzie. Następnego Dnia wyruszamy o 16 aby uniknąć dokuczającego już upału, przejeżdamy za Split i zatrzymujemy się na Makarskiej rivierze w miejscowości Baśka Voda, tutaj kemping u starego zgreda 30 euro za naszą 4. spotkalismy polaków z Pruszkowa którzy odrzucili nasze zaproszenie na "wieczór z rakiją" tak naprawdę rakija Smakowala Tylko Grzegorzowi .Następnego dnia zjedliśmy obiad, zazwyczaj była to pizza w cenie kolo 20 zł, i wyruszyliśmy na Dubrovnik
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Dzień 10
Do Dubrovnika niedaleka droga. Mieliśmy małego stracha bo dzisiaj planowaliśmy wjechać do Bośni a ani Grzegorz Ani Kamilka nie mieli paszportów, na szczęście obyło się bez problemów wystarczyły dowody osobiste. Postanowlismy rozbić sie w miare blisko Dubrovnika ze wzgledu na wysokie ceny noclegow w miescie. I w ten oto sposób trafilismy na uroczy camping połozony w cichym i pozbawionym turystycznego przeludnienia półwyspie Stone. Do campingu tego prowadzila zajebista waska, kreta droga z widokiem na morze i naćpane wszedzie wysepki. Camping spoko, ludzi stosunkowo mało, cena niezla (15 euro za pare), sporo atrakcji typu przechadzajace się po campingu zólwie czy wlasciciel z komicznym głosem, no i cmentarz wraz z kaplicą w samym centrum pola namiotowego, do najbliższego sklepu 20 km Odpoczelismy, aby dnia nastepnego z rana ruszyc na Dubrovnik

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz
Triumph Street Triple R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 2020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:34, 16 Sie 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
Most w Bośni
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Dzień 11
Z rana spakowaliśmy się i tak jak pisaliśmy wcześniej pojechaliśmy zwiedzić Dubrovnik. jako że do miasta mieliśmy niedaleko i ciągle jechało się w korkach koło 30 km/h postanowiliśmy przejechać się tam powolutku bez stroju, bo przecież trudno było by się nie upoić w 35 stopniowym upale i później jeszcze w miarę przyzwoicie pachnieć wśród ludzi w mieście. W końcu dojechaliśmy do centrum starego miasta i znaleźliśmy specjalny parking dla motocykli i skuterów z bezpłatną toaletą zaraz przy nim. No a w tym mieście ładnie nawet bardzo, dużo ludzi i gorąco, wszędzie wąskie uliczki i stare zabudowania perły Adriatyku, opierniczyliśmy Z Kubą po pizzy, MAgda zjadła szproty, Kamila zaś pierś z kurczaka, pizza zawsze jest najbezpieczniejszym daniem - przynajmniej wiesz czego możesz się spodziewać. Po zwiedzaniu wstąpiliśmy do marketu i wróciliśmy lekko zmęczeni i znudzeni tymi tłumami ludzi. DO naszego pola prowadziła świetna droga ciągnąca się przez środek półwyspu stone, po prostu piękne widoki piękny asfalt piękny motocykl z Pękną dziewczyną na pokładzie, żyć nie umierać. Dziś świętowaliśmy Urodziny Magdy.
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz
Triumph Street Triple R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 2020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:35, 16 Sie 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
winnice i góry na półwyspie Stone
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Dzień 12 i 13
Od wczoraj powoli zaczynamy wracać w kierunku polski, po powrocie z Dubrovnika postanowiliśmy pojechać jeszcze na dwa dni na pole DO Marko, aby trochę jeszcze pozażywać kąpieli w morzu. Napić się Rakiji i odpocząć przed długo podróżą do Polski, wracając z Dubrovnika pojeździliśmy sobie trochę innymi drogami, prowadzącymi przez zabite dechami wioski których to jest masa Pustych eleganckich restauracji, które sprzedają Tylko grillowaną jagnięcinę, dziwne. Wieczorem wybraliśmy się do restauracji Na pizze i frytki, w restauracji dziwny widok starszych panów z laską grających w karty albo szachy z CocaColą w dłoni albo pucharem lodów na stole , A gdzie piwo ? Parę zdjęć z powrotu z Dubrovnika



[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
Mała reklama HJC
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz
Triumph Street Triple R



Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 2020
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:36, 16 Sie 2012    Temat postu:

Dzień 14 i 15
Wstajemy wcześnie rano, żegnamy się Z polakami którzy zostali jeszcze na polu za nocleg zapłacone więc można ruszać. Czeka nas morderczo ciężka podróż, jak się później okazało aż nad sam Balaton, byliśmy tam koło 22 Kamila zgubiła jeszcze rękawiczkę no i tak razem ze znalezieniem pola zeszło do 23, koszt pola to 10 euro od pary- warunki na 3-. Następnego Dnia z rana Budzi nas Kuba Z Magdą którzy postanowili wyruszyć o 7 i zajechać aż do Bełchatowa, namawiałem Kubę żebyśmy zostali jeszcze jeden Dzień na Węgrzech, ale On mówił że musi wrać ażeby uczyć się na egzamin z Fizyki którego zresztą nie zdał (hihihih). tutaj nasze drogi się rozbiegły Misie pojechały do domu a Ja z moim misiem wyjechaliśmy po południu w kierunku Kacwina.
Dzień 16 i cała reszta
Kuba już w domu a My w zakopanym, trochę połaziliśmy pozwiedzaliśmy upiliśmy się itp, po dwóch noclegach pojechaliśmy do domku wynajętego przez mojego Tatę w Kacwinie stamtąd po tygodniu wróciliśmy do Bełchatowa, parę fotek z Kacwina i okolicznych wiosek( polskich i słowackich)
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

NAPRAWDĘ BYŁO FAJNIE !!!!
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
TO NASZE ULUBIONE ZDJĘCIE
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

linki do filmików z ubiegłorocznej wyprawy na Chorwację!

http://www.youtube.com/watch?v=K_w07z6QkZU

http://www.youtube.com/watch?v=-bPbSjg1R-s

Pozdrawiamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.exb.fora.pl Strona Główna -> USTAWKI, zloty, imprezy motocyklowe oraz inne wypady Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin